W związku z realizowanym w XV LO projektem- "Szkoła
z poezją", uczniowie klas:
II F i II A ( w tym
członkowie poła poetyckiego) podjęli się napisania własnych wierszy utrzymanych
w konwencji młodopolskiej. Dla niektórych była to pierwsza próba stworzenia poezji. Dla jednych okazało się to rzeczą
prostą, lecz dla innych napisanie
własnego wiersza było wyzwaniem, wiersze
różniły się od siebie, ale niewątpliwie wszyscy wywiązali się ze swojego
zadania. Otrzymane prace zaskakiwały zarówno prostotą, jak i kreatywnością.
Dla nas nie stanowiło to szczególnie trudnego zadanie, gdyż mieliśmy wielokrotnie styczność z poezją. Sprawiło nam to przyjemność, wykazaliśmy się przy tym inwencją twórczą i umiejętnościami warsztatowymi . Poniżej zamieściliśmy wybrane liryki- modernistyczne impresje.
Natalia Pająk
Justyna Wachowska
Filip Habiniak
Klasa II F
Dla nas nie stanowiło to szczególnie trudnego zadanie, gdyż mieliśmy wielokrotnie styczność z poezją. Sprawiło nam to przyjemność, wykazaliśmy się przy tym inwencją twórczą i umiejętnościami warsztatowymi . Poniżej zamieściliśmy wybrane liryki- modernistyczne impresje.
Natalia Pająk
Justyna Wachowska
Filip Habiniak
Klasa II F
Nie będę żałować
Wszechobecna beznadzieja kiedy jestem sama,
mija kiedy jesteś przy moim boku.
Chęć płaczu i bezsilność kiedy jestem sama,
mija kiedy jesteś przy moim boku.
Bo kiedy jesteś, jest mi lepiej.
Przy tobie czuję się bezpiecznie.
Więc mów do mnie jeszcze cieplej,
a ja to wykorzystam bezczelnie,
by uciec w beztroskę i zapomnienie,
aby złe chwile przeobrazić we wspomnienie.
Być może przy Tobie ucieknę w marzenia,
a może tylko będę obserwować
grę na kosmykach twoich włosów światła i cienia.
Może się zanurzę w dźwięk Twojego głosu?
I nigdy, już nigdy się z niego nie wyłonię,
bo nie będę chciała opuszczać tego patosu,
i w jego cudowności się utopię.
I niczego więcej nie będę żałować.
Ani, że tylko na chwilę możesz mnie ukoić,
ani naszym brakiem rozsądku.
ani, że gdy odejdziesz znów będę tęsknić,
ani, że wtedy znów niespokojna będę w środku.
Ściany
Jeszcze dziś byłyście skąpane
Kolorem czerwieni zachodzącego słońca.
Jednak wystarczyła chwila
By wasze dusze ogarnęły zmiany.
Zmiany na lata, lata długie
I szczęśliwe, bowiem to wy
-skąpane już w barwach miedźbrązowych
Oraz anielskosłotych uszczęśliwiać
Będziecie pokolenie nowe, pełne życia.
Otrzymałyście nie tylko nową maskę.
Wasza dusza zyskała nowy wymiar.
Gładząc ręką wasze ciała ogarnia mnie rozkosz,
Palce wyczuwają każdą chropowatą niedoskonałość
I niepowtarzalność, której żadne słowa nie opiszą.
Pozostaje cisza. Skrajna
Bo to wszystko, to tylko złudzenie.
Bez tytułu
Być w stanie znieść wiele
Iść na samym czele
Nagle wiarę w siebie stracić
Poddać się i zostać w tyle
Marzenie zataić na początku
Bez żadnego prywatnego wglądu
Z oczu twoich wydać pustkę
Widać, że grasz oszustkę.
Wybija północ, spotykam diabła
Stracona nadzieja rozum wyjadła
Na oślep chwytam jego szaty
Przechodzę z nim przez piekielne
Bramy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz