14 lutego 2013r. w Biurze Literackim odbyło się spotkanie promujące
nowy tomik wierszy Jacka Dehnela, będący subiektywnym zbiorem utworów Jarosława
Iwaszkiewicza- "Wielkie,
pobrudzone, zachwycone zwierzę". Podczas autorskiego wieczorku poetyckiego
można było się dowiedzieć wielu ciekawostek z
życia Skamandryty , gdyż prowadzący ( Dehnel obok prof. A. Zawady)
przedstawili dużo szczegółów dotyczących biografii samego Iwaszkiewicza. Obaj
panowie zaprezentowali własną interpretację
Iwaszkiewiczowskiej ody: "Na
wydobycie pancernika Gneisenau". Interpretacji Jacka Dehnela było bardzo
interesująca i przyciągająca uwagę widza. Na podstawie tabelki- wczoraj
(symbol klasycyzmu) i dziś (symbol
socrealizmu) rozrysował on na tablicy przemyślenia Iwaszkiewicza dotyczące tego
wydarzenia. Robotnicy, obok muz i nimf, byli adresatami ody, co stanowiło
komiczny zabieg w zderzeniu z panującą rzeczywistością. Poeta miał również
„problemy” z socrealistyczną nowomową i
słownictwem technicznym, przykładem jest metafora „uparty wolfram”. Wiersze
socrealistyczne były epizodem w twórczości Jarosława Iwaszkiewicza. Jak uważa
Jacek Dehnel zgodnie z profesorem Zawadą, Iwaszkiewicz nie potrafił pisać
wierszy socrealistycznych, z uwagi na fakt, że nie wynikało to z jego przekonań.
Pisał je, ponieważ musiał i to z osobistych i pragmatycznych względów, ale
był w stosunku do ideologii obojętny. W dodatku poetyka tego okresu była prymitywna
i dlatego też, Iwaszkiewicz nie za bardzo potrafił sobie z nią poradzić. Jeśli
jest temat i teza, to nie ma miejsca na twórczość- podsumowali swoje wystąpienia.
Poeci pisząc wiersze socrealistyczne nie potrafili wyrzec się indywidualnej
poetyki. Jacek Dehnel uważa, że ów Skamandryta potrafił tworzyć świetne wiersze
i „zepsuć” je jakąś jedną, okropną frazą i na odwrót, napisać wspaniałą i wplątać ją w jakiś nieznośny wiersz.
Jarosław Iwaszkiewicz był jednak pisarzem, którego dzisiaj możemy
porównać do wielu innych poetów, np. jego wiersze równie dobrze mogłaby napisać
Szymborska czy też Gałczyński lub Lechoń. Możliwości poetyckie tego Skamandryty
były bardzo duże, ale cechowało go też ogromne niezdecydowanie i nieumiejętność
dokonania wyboru własnej poetyki. Na koniec spotkania Jacek Dehnel odczytał,
jego zdaniem najciekawsze utwory z książki -„Wielkie, pobrudzone, zachwycone
zwierzę” i poprosił też o przeczytanie jednego
z wierszy profesora Andrzeja Zawadę. Aleksandra Drozd 3E
Zdjęcia wykonała M. Rzepa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz