niedziela, 31 marca 2013

Konferencja prasowa pana Artura Burszty z przedstawicielami mediów w obecności przedstawicieli Goethe Institute


W marcu, w godzinach  przedpołudnoiwych  odbyła się konferencja prasowa pana Artura Burszty z przedstawicielami mediów w obecności przedstawicieli Goethe Institute. Prowadzący przedstawił dokładnie organizację tegorocznego festiwalu.To już 18 Port Literacki w naszym mieście, gościł do tej pory wiele znakomitości, wśród  zaproszonych w tym roku na uwagę zasługuje Herta Muller, Hasim Blasim, Rabi Dżabir. Każdy z zaproszonych gości będzie miał okazję zaprezentowania swojego dorobku literackiego, między innymi pojawi się nowa powieść Herty  Muller p.t Kolaże.
Dyrektor festiwalu wspomniał o  innych ważnych projektach, konkursach, np. Laboratorium Literackim uwzględniającym realizację Szkoły z poezją, komiks wierszem, czy Nakręć Wiersz. Program tegorocznego festiwalu trzeba przyznać jest bardzo bogaty, będą mu towarzyszyć koncerty , np. Piosenki na papierze Lecha Janerki, Fisz& Kim Nowak .Oprócz tego prezentacja dorobku poetyckiego młodych poetów, których twórczość można było poznać chociażby ze spotkań w szkole czy w porcie , mam tu na myśli Katarzynę Fetlińską, Filipa Zawadę, Andrzeja Sosnowskiego
Myślę, że spotkanie  z wieloma ciekawymi postaciami dostarczy nam wielu wrażeń i stanie się inspiracją do dalszych poszukiwań twórczych.
                                                                                   Koordynator

czwartek, 28 marca 2013

Relacja ze spotkania z KAROLEM MALISZEWSKIm w XV LO

21.03.2013 r odwiedził naszą szkołę i wziął udział w kolejnym poetyckim spotkaniu- Karol Maliszewski ( poeta, krytyk literacki, wykładowaca i juror projektu literackiego ODSIECZ).
W pierwszej częsci -nasz kolega- Mikołaj Kaczmarek- zadał gościowi kilka pytań dotyczących jego fascynacji literackich, przyczyn pisania poezji, kariery naukowej i zainteresowań ( nie tylko poetyckich). Dowiedzieliśmy się też więcej informacji  na temat projektu Odsiecz i Połów.
 Druga część to warsztaty. Poeta przedstawił nam kilku, początkujących "młodych gniewnych" i omówił wybrane wiersze Jakobe Mansztajna i Izabeli Kawczyńskiej. Po odczytaniu liryków, Karol Maliszewski zaproponował dyskusję na ich temat i tym samym zmusił zgromadzonych do rozmowy. Pod koniec udzielił słuchaczom kilku wskazówek- przede wszystkim mamy być otwarci na świat wrażliwi i odważni w opaniach.
                                                                                    Monika Sadowska 3F

Poezję należy czytać.....wydarzeniem literackim marca



Poezja to także zapach, kształt, który nadajemy słowom.

Nasza szkoła zapachniała poezją 07.03.2013!

Akcja „Rozbita bania z poezją” polegała na „literackim poczęstunku”. Rozdawaliśmy cukierki i owoce zapakowane w aforyzmy o poezji, ulotki prezentujące wiersze dawnych i współczesnych poetów.

Uczniowie naszej szkoły zorganizowali również działania pod hasłami: „TOP 2013 – wybierz najciekawsze wiersze” oraz „Mój ulubiony poeta”. Akcja wciąż trwa! O wynikach powiadomimy w kwietniu.


                                                         Dagna Żur, LO Nr XV

 

niedziela, 24 marca 2013

Halina Birenbaum - "Nadzieja umiera ostatnia"

Książka Haliny Birenbaum ma charakter poruszającego pamiętnika, bardzo bezpośredniego i brutalnego opisu przeżyć z czasów II Wojny Światowej. Halina jest młodą Żydówką, która wraz z innymi zostaje zamknięta w warszawskim getcie i na własnej skórze doświadcza okropności Holocaustu: głód, choroby, przemoc, skrajna dyskryminacja, masowy mord, a nawet kanibalizm. Bezpośrednie i drastyczne opisy wyżej wymienionych klęsk pozwalają przenieść się czytelnikowi na szare ulice getta i niemalże przeżywać zdarzenia na własnej skórze. Opis nazizmu i restrykcyjnych działań III Rzeszy znany nam z podręczników do historii nie jest głównym wątkiem książki. Niesamowita walka psychologiczna rozgrywająca się w głowie bohaterki, budowanie własnej odporności na ból, strach, nieograniczone pokłady siły oraz ślepa chęć przetrwania: te wartości są głównym wątkiem książki i pozwalają Halinie przeżyć, tym samym różniąc ją od innych. Halina zostaje wystawiona na wszelkiego rodzaju próby odporności psychicznej, takie jak śmierć najbliższych, selekcja w obozach koncentracyjnych, praca nago w mrozie, choroba. Punktem kulminacyjnym historii jest moment, w którym bohaterka staje twarzą w twarz ze śmiercią marznąc nago pod obozowym prysznicem w Auschwitz wiedząc, że zaraz z prysznicowych słuchawek wytrąci się śmiercionośny cyjanowodór znany w czasach hitlerowskiego reżimu jako Cyklon B. Przerażenie i zafascynowanie czytelnika dopełnia fakt, że książka jest w każdym zdaniu prawdziwa i każdy, nawet najbardziej łzawy oraz brutalny jej moment autorka poczuła na własnej skórze.
Opowieść może nie należy do lekkich i najprzyjemniejszych, ale buduje wrażliwość. Przeciętna osoba czytając, do czego zdolny jest człowiek pozbawiony resztek godności, sam wypracowuje w sobie wewnętrzną siłę i odporność na (z pewnością mniejsze niż w książce Birenbaum) trudy. Reasumując, nie jest to kolejny podręcznik informacyjny o brutalności nazistów wobec Żydów, lecz katorżnicza praca nad własną determinacją i poczuciem, że to właśnie "nadzieja umiera ostatnia".

Karolina Lasota, IIf

środa, 20 marca 2013

Recenzja książki Na skrzyżowaniu słów



Krzysztof ‘Grabaż’ Grabowski jest liderem czołowego zespołu kreującego polski rock – Strachy na Lachy. Sam oprócz wokalu i komponowania muzyki tworzy również treści bardziej poetyckie. Kariera autora rozpoczęła się wraz z datą wydania tomiku o pozornie delikatnej nazwie  Welwetowe Swetry w 1994r. Od tej pory Grabowski wraz z zespołem koncertuje, śpiewa, nagrywa płyty i teledyski.

 W tym roku wyszła książka Na skrzyżowaniu słów, która stanowi swoiste podsumowanie kunsztu poetyckiego autora. Zawiera ona trzydzieści trzy teksty, w których odnaleźć można te najpopularniejsze takie jak : Pidżama porno czy Piła Tango i wiele innych. Sam autor droczy się z odbiorcą wymuszając od niego otwartość i ciągłą przytomność, albowiem świat pełny jest ciemnych labiryntów korytarzy, w które łatwo może wpaść ogarnięty marazmem i powszechną obojętnością obywatel. Grabaż ironicznie, niekiedy sarkastycznie przedstawia realia życia, pomiędzy linijki wkradnie się to tu -to tam jakiś „cichy” wulgaryzm – może stanowi to jedyny sposób na dotarcie do współczesnego odbiorcy ?

 Ostrość języka i bezpośredniość tekstu obnaża mity cywilizacyjne, polskie, społeczne czy po prostu ludzkie.  Raz podmiot można odnaleźć pośród społeczeństwa szarych mrówek, a raz jest obserwatorem -  komentatorem doczesności. Wyrzuca człowiekowi bezkrytyczność, brak emocjonalności czy zwykłą kapitulację, która odbyła się na całym  kalejdoskopie historycznych, archaizowanych  wartości.

Mówi o zgubie społeczeństwa masowego, o jego sztuczności i bezbarwności. Komentuje realia polityczne zrywając maski propagandy i pół-faktu. Budowę treści oprócz prześmiewczych obrazów stanowi kontrast światów, często porównywanych do tego, co było, tego co jest i tego co będzie według Krzysztofa Grabowskiego – świata zagubionego, bez przyszłości. Wczytując się w  można dostrzec, że teksty wokalisty wcale nie są dalekie od rzeczywistości, wręcz są namacalnie rzeczywiste, przerażają, a czasem obudzą  z letargu.
Te młodzieńcze utwory pełne są goryczy, niezgody na otaczające realia. Poezja ta doszukać się niekiedy może nastrojów dekadenckich, jednak sama w sobie stanowi bunt wobec ułudnego, absurdalnego świata, w którym zabrakło miejsca na prawdziwe emocje, na prawdę słowa i myśli…
Pisze o prawdziwym życiu przeciętnego obywatela Polski uwikłanego niczym przytaczany przez siebie Józef.K w czas, nad którym nie ma prawa mieć kontroli.

 Odbiór tekstu literackiego, a słuchanego jest różny .Czasami warto spróbować tych uważniejszych  inaczej, ponieważ niekiedy w ekstazie niezwykle rytmicznych i głośnych dźwięków giną ponadczasowe słowa i myśli, których zdaje się być coraz mniej na tym świecie…
    
                                    A.     Kocowicz  3E

wtorek, 12 marca 2013

Relacja ze spotkania z Lechem Janerką


28 lutego 2013 roku w Biurze Literackim przy Przejściu Garncarskim we Wrocławiu odbyło się spotkanie z legendą polskiego rocka- Lechem Janerką. Po krótkim przywitaniu gościa przez gospodarzy Biura Literackiego rozmowę poprowadził Paweł Jarodzki pod nieobecność chorego Filipa Zawady.
Spotkanie zapoczątkowało cykl prezentacji twórczości rockmanów piszących ciekawe, nietuzinkowe teksty piosenek. Jednocześnie na tę okazję wydany został egzemplarz książki z teksami Janerki, których wyboru dokonał  i okrasił zdjęciami Filip Zawada. Publiczność szczelnie wypełniła pomieszczenia Biura.
      Pierwsze pytanie skierowane w stronę Janerki brzmiało: „Czy uważasz się za poetę?”. Autor wielu hitów bez zastanowienia zaprzeczył. W czasie dalszej rozmowy wielokrotnie odpowiadał jednym słowem na żadne pytania. Podczas spotkania Lech Janerka zachwycił niejednego uczestnika. Zarówno jego niezwykła skromność, jak i skłonność do żartów, wywarła na widowni duże wrażenie. Pytany o teksty swoich piosenek odpowiadał, że nie jest ich fanem, ale że jest to po prostu rock and roll. Uważa, że teksty pisze banalne i chaotyczne, dlatego nie ma sensu doszukiwać się w nich szczególnego przekazu Zawsze przy tworzeniu piosenek bardziej zwracał uwagę na warstwę muzyczną a nie treści .Szczególnie obce wydają mu się dzisiaj te, które tworzył dla Klausa Mitffocha. O tamtym okresie mówił niechętnie. Pisaniem tekstów zajął się z pychy, uważał, że jest w stanie napisać lepszy tekst niż kolega z zespołu. Można było dowiedzieć się także, że nigdy nie pisał tekstów ani muzyki na zamówienie. Jego twórczość jest bardzo autentyczna i osobista, gdyż wyraża stosunek do świata, który odbiera pesymistyczne. Poproszony o skomentowanie przeważającej tematyki swoich piosenek, zgodził sie z prowadzącym. Treści wojenne przeważają dlatego, że życie dla niego to ciagła walka i spieranie sie ze światem, ludźmi. Janerka przyznał, że kiedy wychodzi z domu nie czuje się już bezpiecznie .To tak, jakby potencjalny, każdy człowiek "chciał mu dokopać".

Podczas spotkania Lechu wyjawił również wiele ciekawych informacji i szczegółów ze swojego życia. Mówił, że kiedyś pisał piosenki w pięć minut, nawet nie zastanawiając się nad ich sensem czy interpretacją, dzisiaj zaś, jak sam ujął: „Znieczuliłem się na świat”. Kiedyś proste rzeczy były inspiracją. Dziś już niestety, nie są. Obecnie pracuje nad nową płytą, która rodzi się w wielkich bólach. Właściwie warstwa brzmieniowa jest gotowa, ale nie ma pomysłów na teksty, odczuwa pustkę twórczą. Między nim a producentem dochodzi do częstych spięć. Czasami czuje się miernym muzykiem pod wpływem jego uwag.
Okazało się też, że nie prowadzi zdrowego trybu życia. Je dwa posiłki w ciągu doby, pierwszy to papierosy i kawa, a drugi to obiadokolacja przeciągająca się od 19.00 do późnych godzin nocnych. Janerka , który nigdy nie pił alkoholu i nie zażywał narkotyków przyznał, że picie wina do posiłku stało się dla niego przyjemnością. Najczęściej i najchętniej przesiaduje z żoną w domu. Żona - Bożena Janerka była również obecna na spotkaniu i przysłuchiwała się rozmowie.
W czasie całego spotkania czas szybko płynął, a było tak ciekawe, że publiczność nie pokazywała zniecierpliwienia i chciała zadawać swoje pytania. Jedno z nich dotyczyło stanu majątkowego i kwestii, czy czuje się spełniony. Janerka przyznał,  że nie umie do końca odpowiedzieć na to pytanie, ale obecnie żyje z uprawiania muzyki, chociaż coraz trudniej mu się tworzy . W jakimś sensie dorobił się, bo po latach, kiedy jeździł rowerem, kupił sobie samochód, gdyż ma problemy z kręgosłupem. Kupił także dom w górach, dlatego rzadziej będzie przebywać we Wrocławiu. Na koniec publiczność poprosiła o recytację z pamięci  jakiegoś ulubionego tekstu. Poeta-muzyk oczywiście stwierdził, że nie ma takiego, a dodatkowo, że nie zna swoich piosenek na pamięć. Na koncertach przypominają mu się kiedy gra. Jednak lekko zażenowany odczytał wybrany przypadkowo tekst z tomiku. Reszta pytań dotyczyła zarówno koncertów, na których występował, jak i znajomości z Filipem Zawadą. Przy okazji rockman wyjaśnił historię wykorzystania jego utworu do promocji miasta Wrocławia jako europejskiej  stolicy kultury. Stwierdził z ironią w głosie, że wydanie nowego wyboru jego tekstów "łechce jego próżność", cenne są dla niego szczególnie zdjęcia zrobionę przez Zawadę i  zamieszczone w książce. Publiczność miała jeszcze okazję do indywidualnej rozmowy z tekściarzem oraz otrzymania autografu.

Lech Janerka podsumował spotkanie bardzo dosadnie: „Poezja jest jedyną sensowną rzeczą jeżeli chodzi o słowo pisane”.
 
    Justyna Walkowiak XVLO kl.Ie