poniedziałek, 28 stycznia 2013


                    Kto czyta, nie błądzi? – książki polecane na ferie

Zbliżają się ferie, czas który warto poświęcić na przeczytanie ciekawych książek.
 Jedną z nich są „Filary ZiemiKena  Folleta. Akcja powieści mieści się w XII – wiecznej Anglii. Zawiera wiele bogatych wątków i ciekawych kreacji bohaterów, których przygody wciągają czytelnika. Książka jest idealną lekturą dla miłośników czasów średniowiecza. Możemy się zetknąć  z kulturą dworską, poznać zwyczaje panujące w średniowiecznych społeczeństwie feudalnym, ideą krucjat, a całość problematyki ukazana jest w konwencji romansowo-przygodowej i  awanturnicze na tle konfliktów polityczno-historycznych. Na podstawie książki powstał ośmioodcinkowy serial, który świetnie oddaje tematykę i obraz średniowiecznych czasów.    

Wierny mąż niewiernych żon. Władysław Jagiełło” autorstwa Iwony Kienzler, opisuje małżeńskie problemy Władysława Jagiełły, który był aż czterokrotnie żonaty.  Autorka stara się dociec prawdy o wierności żon władcy, porusza także wiele innych kwestii, nurtujących plotkarskie średniowiecze. Władysław Jagiełło, protoplasta dynastii Jagiellońskiej, był najdłużej panującym królem Polski – przeszło 47 lat. To znakomity polityk zawdzięczający swą wysoką pozycję pierwszej żonie – Jadwidze Andegaweńskiej, koronowanej na króla Polski. Każda z wybranek była posądzana o zdradę małżeńską. Powszechnie uważało się, że związek Jagiełły i Jadwigi był nieudany, głownie ze względu różnicę wieku i kultury. Autorka świetnie nakreśla tło historyczne, poza wielką polityką, zamieściła anegdoty, „ ploteczki’ z życia dworu wawelskiego. Książkę polecamy wszystkim mediewistom.

Moim zdaniem najlepszą szkolną lekturą jaką czytałem był „HobbitTolkiena. Jest to powieść o Bilbo Bagginsie, który wyruszył daleko poza dom, aby poznać smak przygody. Bilbo Baggins wraz ze swoimi towarzyszami często przeżywał wiele niebezpieczeństw,  zmagał się z przeciwieństwami losu  w celu odzyskania zagarniętego królestwa Krasnoludów. Wielowątkowość, liczne zmiany akcji i różnorodność kreacji postaci dodało tej powieści dramaturgii, a czytelnik chce poznać dalsze losy bohatera i jego kompanów.  Powieść ta,  to preludium wprowadzające do Tolkienowskiego świata magii, symboliki, wielkich herosów i moralnych wyborów. Autor w umiejętny sposób połączył hybrydę gatunkową z intertekstualnymi odniesieniami do mitologii nordyckich oraz wyimaginowanym, fantastycznym uniwersum.

Bunt nastolatka, niemożność pogodzenie się z otaczającą rzeczywistością, brak więzi emocjonalnej z rodzicami to kwintesencja powieści Salingera – „Buszujący w zbożu”.  Autor stopniowo zaciekawia czytelnika wprowadzając  go w fascynującą rzeczywistość lat 50- tych, pełną rozczarowań wieku dojrzewania. Kilkunastoletni Amerykanin postanawia zrezygnować z dalszej edukacji i ucieka z internatu, by zweryfikować swoje wyobrażenie o otaczającym go świecie z brutalną, jak się okazuje prawdą.  Akcja powieści obejmuje jedynie kilka dni, przez które pod pozorem komizmu i błahostek kryje się pełen goryczy obraz kondycji ludzkiej.  Książka refleksyjna, zachęcająca do głębszych przemyśleń.

Wydarzenia zwiastujące rychłą zagładę rodzaju ludzkiego przedstawione w postaci powieści parabolicznej niepozbawionej wartkiej akcji literatury fantasy - mowa o „Inwazji Jaszczurów” Karela Capka.  Autor zabiera czytelnika w ekscytującą podróż morską, której skutkiem stanie się odkryciepewnej inteligentnej rasy płazów. Świat współczesny Capkowi, tj. lata ’30 ubiegłego wieku, jest zachwycony niezwykłym odkryciem. Jaszczury, początkowo ciekawostki zoologiczne,  szybko stają się pożądaną pod każdą szerokością geograficzną  tanią siłą roboczą. Ludzie zajęci są konstrukcją coraz bardziej odrealnionych projektów inżynieryjnych, nie dostrzegają w zniewolonej rasie zagrożenia. Gdy ludzka chciwość sięga zenitu jest już za późno. Trzeba będzie zapłacić cenę swojej krótkowzroczności. Żywy, intrygujący i dowcipny język powoduje wyjątkową radość z obcowania z tą książką. Powieść stanowi rodzaj antyutopii, gdzie nie ma już nadziei na ratunek rodzaju ludzkiego. Autor w paraboliczny, pełen aluzji historycznych sposób przewiduje zagrożenie ze strony Nazistów, jak również krytykuje konsumpcyjną politykę rządów.

                                                              M. Tokarska 3E, D. Kosiba 3C, Urszula Kozioł 2A,  Paweł Janosz2A

 

 

piątek, 25 stycznia 2013


                   BOOKCROSSING  w  XV  LO

Idea BOOKCROSSINGU jest prosta- rozpowszechnianie czytelnictwa, umożliwianie korzystania z książek wszystkim i wszędzie. Stąd powstanie kilkunastu ławeczek i skrzyneczek „do uwalniania książek” rozmieszczonych w różnych częściach Wrocławia. Od listopada gromadzimy zbiory czytelnicze i wspieramy idee „ ławeczki do uwalniania książek” w XV LO. Propagujemy hasła popularyzacji  czytelnictwa wśród braci szkolnej, planujemy akcje, happeningi mające za zadanie uaktywnić „pożeranie książek”  i  zachęcić do rozpoczęcie „przygody czytelniczej”. Codziennie na przerwie czy po zakończeniu zajęć można skorzystać z coraz bogatszego księgozbioru różnego rodzaju pozycji ( od tych łatwych i przyjemnych, po te- zmuszające do refleksji)  i co najciekawsze, przyniesione przez samych nas- uczniów.  Już w styczniu nasze półeczki są zapełnione po brzegi, a wszyscy chwalą pomysł  i  coraz bardziej ochoczo wspierają akcję, gdyż Wrocław ma się stać czytelniczą stolicą kraju.

          Więc- przeglądajcie, wertujcie, kartkujcie i   do dzieła- CZYTELNICY  XV- stki.      

                                                          M. Rzepa            

czwartek, 24 stycznia 2013

Recenzja z książki Bogusława Kierca '"Manatki"


Recenzja „Manatek” Bogusława Kierca.

Autorem „Manatek” jest szanowany wrocławski poeta, krytyk literacki, reżyser, czy nawet pedagog – Bogusław Kierc. Obecnie pracuje jako aktor i reżyser we wrocławskim Teatrze Współczesnym. Jest to już szósty tom wierszy, który z wdziękiem będzie mógł się „usytuować” w Waszych półkach już od 24 stycznia 2013r.
Był późny wieczór. Lampka umieszczona nad łóżkiem, delikatnie oświetlała mi „Manatki”. Zastanawiałem się, czego mogę się spodziewać po wierszach Pana Bogusława Kierca. Po zaznajomieniu się z treścią pierwszego utworu intuicyjnie, wręcz samoistnie nasunęła mi się myśl, że na pewno nie jest to tani popis prestidigitatora. Przyznam szczerze, iż nie spodziewałem się wertując tomik , że spotkam się z tak wyrafinowanym kunsztem literackim. Fakt, jest dobry, ale to przerosło moje oczekiwania. W wierszach możemy spotkać się z wieloma dosyć uniwersalnymi wątkami, takimi jak np. śmierć, miłość, seksualne uniesienia, pytania o tożsamość. Na pierwszy rzut oka może nam się to wydawać trywialne. Przecież to tylko sytuacje, które przytrafiają się codziennie ludziom na całym świecie. Ale wszakże poezja jest piękna wtedy, kiedy artysta pisze wybitnie o rzeczach prostych. I to właśnie udało się panu Bogusławowi. Jego styl jest bardzo dynamiczny, pełno w nim ekspresyjności. Poeta posługuje się dystychami, tercynami, jak i tetrastychami. Wiersze są regularne i sylabiczne. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, iż klimat, w którym zostały stworzone odnosi się do wzorców klasycznych. Możemy również zauważyć, że w tekstach jest sporo odniesień do Biblii. Jednym z bardzo interesujących, a zarazem kontrowersyjnych wierszy jest „Tamta”. Jest to opis aktu miłosnego dwojga kochanków, którzy zostają porównani do Adama i Ewy w raju. Seks jest w wierszu żmiją, ale nie szkodzi kochankom. Na koniec, Adam przerywa miłosne rozkosze, by iść na mszę i zostawia Ewę samą i smutną w tym ich odbitym w lustrze raju (motyw zwierciadła zostaje przedstawiony). Bez pośpiechu, z nieustanną czujnością wczytywałem się w kolejne utwory, kiedy przyszła mi do głowy pewna refleksja. Pan Bogusław nazwał swój tomik „manatkami” nie bez przyczyny. Otóż książka zawiera niemałą ilość wierszy, które są właśnie  „przedmiotami”, nieodłączną częścią jego jestestwa.
Poeta pragnął podzielić się z nami częścią swoich „manatek”. Sprawia to, iż po przeczytaniu tekstów zaczynamy sporo myśleć o otaczającym nas świecie, ale czujemy się również zrelaksowani. Każdemu zjadaczowi chleba, serdecznie gorąco polecam zapoznanie się z zawartością tomiku pana Bogusława.  W tej codziennej, wszechogarniającej gonitwie powinniśmy znaleźć chwilę wytchnienia, ukojenia, spokoju tylko dla siebie. Książka wrocławskiego poety jest znakomitym, można by rzec-  nawet ważnym komponentem dla każdego, kto będzie chciał się na chwilę zapomnieć i wszelakie troski i zmartwienia zostawić daleko za sobą.

 

                                                            Szymon  KOCEMBA  3C

 

 

środa, 23 stycznia 2013

Wydarzenie kulturalne - NADZWYCZAJNIE - ZWYCZAJNA czyli rzecz o W. Szymborskiej


NADZWYCZAJNIE - ZWYCZAJNA czyli rzecz o W. Szymborskiej   

Dnia 21 stycznia 2013r. w XV Liceum Ogólnokształcącym we Wrocławiu, w związku ze zbliżającą się pierwszą  rocznicą śmierci, odbyło się  spotkanie  poświęcone Wisławie Szymborskiej. Mieliśmy okazję poznać życiorys autorki, a także dowiedzieć się różnych ciekawostek  o   poetce,  eseistce, laureatce Nagrody Nobla. Choć jej życie artystyczne to materiał na wielotomowe dzieło, równie, a  może jeszcze bardziej intrygujące jest jej życie prywatne, bo Szymborska, jak się okazuje jest nadzwyczajnie -  zwyczajna
Sposób zapisywania przez poetkę myśli, szkiców, przypomina codzienne spisywanie listy sprawunków, skrzętne notatki, często długo przechowywane, odnajdywała przypadkowo w koszu na śmieci. Ten nieodzowny i banalny „kosz” stał się najważniejszym przedmiotem użytkowym w domu. Szymborska pomimo tego, że była uznaną poetką, bała się potencjalnej trywialności swoich myśli. Posiadała słabości. Zastanawiać może jej fascynacja Andrzejem Gołotą oraz brak odwagi  w konfrontacji z bokserem (śledziła nawet jego poczynania w „Tańcu z gwiazdami”).  Uwielbiała seriale  - „Niewolnicę Isaurę”, „Porucznika Colombo”. 
Nie interesowały Jej nowinki techniczne, telewizor stał się jedynym urządzeniem, którego obecność tolerowała. Nie poznała nigdy tajemnicy klawiatury komputerowej. Bawiły ją za to rzeczy proste. Uwielbiała podróże,  miały dla niej szczególny wymiar. Namiętnie fotografowała tablice, które ją intrygowały, bawiły, zastanawiały. Z każdej wycieczki przywoziła pamiątki, których wartość była wprost proporcjonalna do kiczowatości ( często darowała je znajomym podczas tzw. loteryjek). Znające ją osoby często wspominają dziecięcą rubaszność Szymborskiej – podrzuconego przez nią futrzanego szczura czy pozytywkę w kształcie świnki, którą nakręcało się ogonkiem. Przyjaciołom i znajomym często wręczała zrobione przez siebie kolaże.  Obca była jej popularność, blichtr i sława, izolowała się od świata mediów, nie angażowała w modne pseudo-kulturowe przedsięwzięcia. Z tego też powodu tak niekomfortowo czuła się na rozdaniu nagród. I choć całe jej życie związane było z literaturą, nie znosiła teatru tradycyjnego. Nazwisko Wisławy Szymborskiej znane jest każdemu gimnazjaliście, licealiście, podobnie jak choćby cząstkowa- wiedza dotycząca jej twórczości. Mozolnie analizowane na lekcjach wiersze spędzają sen z oczu niejednemu uczniowi. Paradoksalnie sama poetka z próby analizy własnego wiersza uzyskała jedynie 60% punktów obecnych w kluczu egzaminacyjnym. To czyni z niej istotę żywą, bliską, materialną, nie zaś – jak wielu chce  ją traktować -  postawioną na piedestale ikonę współczesnej poezji. Szymborska była zwykłą, ale na sposób niezwykły kobietą, której dar zatrzymywania się nad światem i ludźmi, w połączeniu z lekkością słowa, potrafi czarować.

                                                                                      Alicja Kocowicz, Aleksandra Drozd 3E

Sylwetka poety – Bogusław Kierc


Dnia 24. stycznia br. ukaże się nowy tomik wierszy wrocławskiego poety - Bogusława Kierca. Choćby z tej okazji należałoby przybliżyć naszym czytelnikom tę fascynującą postać.
Bogusław Kierc urodził się 1943 roku w Bielsku-Białej. Ukończył studia na Wydziale Aktorskim 
w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. 
Obecnie jest związany z Wrocławskim Teatrem Współczesnym i Teatrem Banialuka w Bielsku-Białej.
Jest także wykładowcą na wydziale lalkarskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im L. Solskiego we Wrocławiu. Jako poeta debiutował w 1961 roku na łamach prasy.
W poezji Kierca widać silną fascynację twórczością Lucjana Przybosia, jego liryka cechuje się niebywałą wrażliwością na sensualne wartości słowa, w subtelny, wyrafinowany, a zarazem prosty sposób porusza tematy bardzo trudne. Głównym tematem, który zdaje się powtarzać w jego twórczości jest mistyka ukryta w aktach erotycznych, które pozostają naturalne i dosłowne choć ubrane w tak niecodzienną prozę.
Teksty refleksyjne, awangardowe, zwięzłe i dosadne, oszczędne w środki artystyczne. Jego poezja jest melodyjna, mistyczna, jak tematy, których porusza. Kierc w swoim dorobku aktorskim ma wiele ról  teatralnych – grał m.in. Mistrza Fiora w "Operetce" Gombrowicza, Gustawa w "Dziadach" i Franza 
w "Pułapce" Różewicza. Jego debiutem filmowym były "Popioły" Andrzeja Wajdy.
Myślę, że najlepszą charakterystykę poety sformułował on sam w wierszu „Zachwycenie”:

W podwodnych wodach pływałem,
w nadniebnych niebach latałem,
w podziemne ziemie schodziłem,
w wiecznym powietrzu błądziłem,
w zimnych płomieniach śpiewałem,
w gorących śniegach tajałem;
niczego więcej nie chciałem,
z ciała się wyzuwałem.

Kierc jest także autorem książek krytycznoliterackich, trzech opracowań krytycznych, ponad pięćdziesięciu spektakli teatralnych i łącznie dwudziestu tomików poezji.



                                                                                                     Dominik Kosiba   3C

Recenzja książki Grzegorza Kwiatkowskiego - ,,Radości”


Grzegorz Kwiatkowski, autor Eine Kleine Todesmusik oraz Powinni się nie urodzić jest między innymi laureatem Nagrody Sztorm Roku 2012, jak również Nagrody Splendor Gedanensis. Ten urodzony w 1984 roku - poeta i muzyk, członek zespołu Trupa Trupa niedawno opublikował tomik „Radości”.
             Zbiór  utrzymany w duchu minimalizmu zaskakuje czytelnika swoją formą. Wiersze Kwiatkowskiego porażają swym realizmem, a zarazem absurdalnością. Wiersze autora pomimo, że nie opowiadają bezpośrednio o jego życiu, sprawiają wrażenie niezwykle osobistych. Czytelnik zapoznający się z twórczością autora, zderza się ze światem tak samo pełnym piękna, jak i brutalności. Światem opisanym krótkimi słowami, w sposób zwięzły i treściwy, a jednak tak pełnym wrażeń i ostro nakreślonych szczegółów.  Niech nie myli tytuł, rzeczywistość przedstawiona w nim nie jest bajkowa, optymistyczna, lecz brutalna, martwa. Zarysowane  zostały  wydarzenie najtragiczniejsze dla ludzkości-
II wojna św., rzezie w Rwandzie. Utwory przejmujące, przerażające i odpowiadające o istnieniu zła w świecie 
i człowieku. Bohaterowie są porażeni okrucieństwem: Tam leje się krew jak woda
                                                                                                                   Uciekaj!
Człowiek funkcjonuje w tej rzeczywistości i nie może od niej oderwać się:
Wiosną wędrowaliśmy z bratem po lasach,
Żeby pozbierać i zakopać zdechłe sarny…
                        Czy taka forma poezji przyjmie się w środowisku literackim i zasłuży na miano dzieła? Pewne jest, że  twórczość Kwiatkowskiego ,,trafia" do młodzieży - jednak czy i starsze pokolenia zaakceptują go- jako wielkiego poetę? Czas pokaże.

                                                                                                            Olga Pratsz kl. 3 c

wtorek, 22 stycznia 2013

Relacja z wydarzenia literackiego, recenzja książki


Simone de Beauvoir w swojej książce pt. „Druga płeć” porusza problem pozycji, jaką zajmuje kobieta we wszechświecie. Stawia ją obok mężczyzny – porównuje. Przytacza wiele określeń i opinii, jakie dotyczyły i wciąż dotyczą kobiet. Od starożytności, po współczesność. Kobieta była zawsze, ale czy jej definicja kiedykolwiek uległa zmianie? Czym jest tak właściwie kobieta teraz? A czym była kiedyś?
Tak, jak autorka mogę stwierdzić – kobieta jest niepodważalnie istotą ludzką, drugą płcią. 
Właśnie, dlaczego właściwie drugą ?
Ponieważ za tę pierwszą uważani są mężczyźni. Słusznie? Pewne jest, że to oni nazywają siebie płcią ważniejszą, lepszą. Mówiąc, że jesteśmy w czymś dobrzy, że potrafimy coś lepiej od drugiej osoby, nie oznacza, że tak jest. Dopóki nikt tego nie potwierdzi, czy nie zmierzymy się z kimś – nasze słowa tracą na znaczeniu.
A więc, czy odpowiedzią na wyższość mężczyzn byłoby zmierzenie się każdego z nich z kobietą? 
Być może. Tylko jaką dziedzinę wybrać? Tu się zaczynają się problemy, ponieważ logicznym 
i naturalnym jest to, iż każdy z nas jest lepszy w czymś innym. Jak więc dojść do konsensusu?
Myślę, że szanse są znikome. Dlaczego? O tym później.
         Zajmijmy się najpierw samym określeniem tego, czym jest kobieta. W książce czytamy: „Kobiecość się zatraca, kobieta zaginęła.”Prawdą jest to, że naszą płeć nie definiuje tylko macica ani też nasze walory fizyczne. Być kobietą, być prawdziwą kobietą – to coś więcej. W dzisiejszych czasach takich pań jest coraz mniej. Wiele z nich zatraciło się w swej kobiecości i prawdziwości. Pisarka mówi, że model takich osób nie został jednak nigdy przedstawiony. Ma rację. Nigdy nie będzie, ponieważ każdy tę prawdziwość odnajduje  w innych cechach.
Na tym to wszystko polega. Postawmy obok siebie mężczyznę, który czuję się bardziej kobietą 
i kobietę, która o wiele lepiej czułaby się będąc mężczyzną. Mamy zachwianie ich osobowości oraz natury, zamiast walczyć ze sobą, o to, które z nich jest płcią lepszą, będą zazdrościć. 
Takich przypadków jest wiele, co wyraźnie daje nam do zrozumienia, że wszystko zależy od ludzkiej psychiki, a nie od jej płci.
             „Kobiety, które twierdzą, że są równorzędne mężczyznom, mimo to domagają się męskich hołdów i względów.” W rzeczy samej. Nie wyobrażam sobie, by kobieta – będąc na równi 
z mężczyzną traktowana, musiałaby zabiegać o jego względy. Co za głupota! Powinnyśmy szczycić się naszą kobiecością, bo w końcu to nas mężczyźni chcą zdobywać, o nas walczą, starają się i dbają. 
To jest nasza władza. Władza nad ich uczuciami. Nie zapominajmy oczywiście o tym, że „popęd seksualny i pragnienie potomstwa” uzależniają samca od samicy. Wydaje mi się jednak, że mężczyźni są przekonani o braku  uzależnienia  od nas, tudzież nie potrafią się do tego przyznać, bo potwierdzenie, że są zależni od „słabszej płci” byłoby zbyt uderzającym w ich dumę. Ciekawe, jak długo trwaliby  przy „swojej wersji”, gdyby tylko dać im to sprawdzić.
Dlaczego mając to, domagamy się więcej? Wydaje mi się, że czujemy się niedoceniane, spychane na drugi tor, gdy ktoś nas porówna do przeciwnej płci. Gdyby jednak ludzie tak głośno i otwarcie nie dywagowali  nad wyższością mężczyzn, kobiety by nawet tego nie odczuły. Jest im dobrze tak, jak jest. Natomiast odzywa się tu grupa tych pań, które domagają się neutralizacji różnic między płciami oraz całkowitego równouprawnienia. Wracam tu do stwierdzenia, że szanse na to są znikome. Powodem jest właśnie to, że tylko pewna odrębność nie czuje się dobrze w swojej pozycji. 
Niestety, by wygrać tutaj cokolwiek potrzeba jedności i współdziałania, czym my, w przeciwieństwie do mężczyzn pochwalić się nie możemy. Oni – przynajmniej zdecydowana większość zgodnie stwierdzą, że są płcią lepszą. My natomiast nie wszystkie się temu sprzeciwimy. A więc, jedną 
z przeszkód, przez którą kobiety nigdy nie będą równorzędnie stawiane z mężczyzną, są one same. 
To ich uległość i brak zapalczywości w dorównaniu przeciwnej płci nie pozwalają wyjść im z cienia. Czy więc gdybyśmy razem zawalczyły o równą pozycję miałybyśmy szansę wygrać?
            Arystoteles mówił : „Musimy traktować kobiety, jako rodzaj istot z natury upośledzonych. ”Tylko, jakimi argumentami mógłby podeprzeć swoją tezę? Kobiety były ograniczane przez mężczyzn, niedopuszczane do głosu, miały mieć wyznaczone miejsce, z którego nie wolno było im się „wychylać”. Jednak w większości udało im się to zmienić. Spójrzmy, ile kobieta może teraz, a ile mogła w przeszłości. W tym momencie słowa Arystotelesa nie mają żadnego  potwierdzenia.
Kobieta, która chce coś osiągnąć, która chce „wybić się”  ponad mężczyznę – potrafi. Podam tutaj przykład kontrowersyjnej, ale wzbudzającej podziw postaci, brytyjskiej polityk – Margaret Tchatcher, która swoimi ambicjami i uporem udowodniła, że kobieta, której nikt początkowo nie wyobraża sobie  na stanowisku  premiera Wielkiej Brytanii, może dokonać wielkich rzeczy.
Można  byłoby  wymieniać nieskończenie wiele takich przykładów kobiet, które osiągnęły coś naprawdę znaczącego, coś więcej od niejednego mężczyzny. Tylko czy to cokolwiek by zmieniło? Ludzie są przecież świadomi wielkich dokonań i ich autorów.
       „Kobieta rozpoznaje się jako <nieistotne>, które nigdy nie powraca do roli <istotnego>, to dlatego, że sama nie powoduje tego powrotu.”Jak wcześniej wspomniałam - kobieta, która  nie chce walczyć, by jej pozycja się zmieniła, nie będzie oczekiwać tego z góry. Czy naprawdę, gdyby nasza płeć chciała sprowokować otwartą walkę o tytuł „lepszej płci”, skończyłaby odwieczny spór 
o znaczenie kobiety? Nawet jeśli, to jestem niemalże pewna, że mężczyźni co najwyżej okazaliby nam uznanie, ale nigdy nie ustąpiliby miejsca.
       W dalszych rozważaniach Simone odnajduje to, co zasadniczo charakteryzuje kobietę : jest ona kimś Innym w centrum jakiejś całości, w której oba czynniki są sobie nawzajem potrzebne.
Jak odebrać tę Inność? Czy to coś złego? Coś, co odróżnia nas  od reszty? Może jednak, to właśnie ta Inność określa naszą wyjątkowość? A przecież to, co wyjątkowe i niepowtarzalne jest lepsze i więcej warte od  zwykłych,  „szarych”  własności.
 W książce „Druga płeć” przeczytałam bardzo trafną uwagę : „Nikt nie jest bardziej arogancki, agresywny i pogardliwy wobec kobiet, niż mężczyzna niepewny swej męskości.”
W jakim celu płeć męska, niestety, zdecydowana jej większość, tak bardzo pragnie udowodnić swoją lepszość? Nikt, kto jest pewien  swoich wartości nie ma  potrzeby, aby wszystkim to udowadniać. 
Są przecież mężczyźni, którzy kobietę otaczają niezwykłym szacunkiem, traktują ją z nadzwyczajną delikatnością i czułością. Pozwalają jej być kobietą – taką, jaką najlepiej się czuje.
       Dziedzina, którą poruszamy nie jest łatwym zagadnieniem. To nie zadanie matematyczne, gdzie możemy zastosować wzór, czy analogicznie rozwiązać problem. Jest to niezwykle obszerny temat, na który nigdy nie znajdziemy konkretnej i bezpośredniej odpowiedzi, ponieważ nasze poglądy są wciąż ruchome.
Wszechświat został stworzony zupełnie innym  niż go teraz postrzegamy. Nieustannie będzie ulegał przekształceniom. Wszystkie te zmiany powodujemy my – ludzie, społeczeństwo. I niejeden z nas zada sobie jeszcze pytanie: Czym jest kobieta?
Moja odpowiedź brzmi : Jest ona tym, czym my - kobiety chcemy, aby była.
                                                                                      
Emilia Świątek 3F

środa, 2 stycznia 2013

Spotkanie z Andrzejem Sosnowskim


W dniu 06.12.2012 r. wzięliśmy udział w kolejnym spotkaniu w Biurze Literackim. Tym razem mieliśmy zaszczyt uczestniczyć w prezentacji następnej książki Andrzeja Sosnowskiego 
„Sylwetki i cienie”. Jak mówiono „autor kunsztownie tworzy piękne, rozmarzone i wybuchające barwami frazy, pełne delikatnych odwołań do współczesności: „kończy się czas, skurczony do wymiaru mikroprocesora”.


Andrzej Sosnowski jest warszawskim poetą, krytykiem i tłumaczem. Urodził się 29 maja 1959 roku. Tłumaczył m.in. takich autorów, jak Ezra Pound, John Ashbery, Elizabeth Bishop, John Cage, Ronald Firbank, Harry Mathews. W poezji posługuje się wielowarstwową metaforyką, która uważana jest powszechnie przez krytyków za unikalne zjawisko we współczesnej polskiej literaturze. Redaktor „Literatury na Świecie” ukończył anglistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Jest także laureatem m.in. Nagrody im. Kościelskich i nagrody miesięcznika Odra. „Sylwetki i cienie” to tom poezji przedstawiający nowy świat, głosy i perspektywy, pojawiają się 

w nim odniesienia do języka i jego przemian. Przede wszystkim autor w swoich utworach nawiązał do przepowiedni, a dokładniej „nadchodzącego” końca świata. Główny poemat „Seans po historiach" zachowuje wzorce z Apokalipsy, które dodatkowo zdobią ilustracje zaczerpnięte z kalendarza Majów. 

Zaraz się okaże
gdzie jesteśmy, w którym kinie, na jakiej
planecie, co to w ogóle za seans jest i co

dalej, jeśli dalej ma tu sens jakikolwiek,
bo chociaż wiele się dzieje, dalej już nie
istnieje, gdyż nie było z dawien dawna
przyszłości. ("Seans po historiach")”
 
Agata Zbyrad, Paulina Domarecka, Małgorzata Wąsikiewicz

Recenzja tomiku ”Wyszedłem szukać” L. Staffa w wyborze J. Bargielskiej


L. Staff  towarzyszy nam nieustannie podczas wędrówki po literaturze i w trakcie poznawania poezji Młodej Polski, dwudziestolecia międzywojennego i współczesności.
Analizując poszczególne utwory widzimy ewolucję poglądów artystycznych i filozoficznych poety. Wybór wierszy, które zaproponowała Justyna Bargielska, jest bardzo ciekawy, głownie z tego powodu, że pokazuje bogactwo tematyczne podejmowane w wierszach.
Ciekawy wydaje się sam tytuł tomiku "Wyszedłem szukać”, nasuwa się pytanie czego lub kogo.
Odpowiedzią są utwory liryczne oscylujące wokół spraw bliskich człowiekowi; miłości do kobiety (Gdy  w twoich ustach), jej utraty związanej z przemijaniem (Mnie jesień czeka) - „A chociaż czar twój zachwyt we mnie rodzi, 
Patrzę na ciebie z żalem wyrzeczenia.”
Ciekawa wydaje się w wierszach autora fascynacja codziennością, pochylenie się nad szarością, mglistością świata. Staff we właściwy sobie urokliwy sposób zaczarowuje codzienność nadając jej niepowszedni urok.
„Nazbyt mało mnie nęcą polityczne wiece, -
Zostanę raczej w domku. Ot, lampę zaświecę …”
Całokształt codziennej egzystencji wyrażony jest w eleganckiej formie sonetu, co wpływa też na wyższą jakość przekazu poetyckiego - utwór „ Popołudnie biednej niedzieli” Myślę, że warta zastanowienia jest też filozofia poety, który odnajduje spokój wewnętrzny w akceptacji natury, własnego losu i oparcia w Bogu (utwór On).

Paulina Domarecka

Recenzja tomiku Glossolalia Katarzyny Fetlińskiej


Tomik „Glossolalia” został wydany w czerwcu 2012 r. Autorką jest Katarzyna Fetlińska, studentka filologii angielskiej na Uniwersytecie Warszawskim.
Zbiór wierszy niezwykle erudycyjny, zachwyca wiele odniesień plastycznych, poetyckich i filmowych, które wskazują na kierunek poszukiwań twórczych i refleksyjnych autorki wyrażonych w języku sugestywnym, eleganckim i bardzo precyzyjnym. Zwraca uwagę dystans autorki wobec świata, celowe posługiwanie się ironią, co wpływa na oryginalnośc przekazu lirycznego.
Człowiek porównywany jest do marionetki, która skazana jest na odegranie swojej roli w teatrze świata (życia).
„Deszcz zmył maski i czas ciągnąć za sznury”- wiersz  Rainy Taxi
Podejmuje tematy związane z kondycją ludzką, pochyla się ze zrozumieniem nad jej słabością, ale nie rezygnuje z obranej przez siebie drogi” więc idę w kierunku człowieka”- The son of man
Nieobca jest jej tez filozofia egzystencjalna znajdująca wyraz w myślach o śmierci, nieuchronności przemijania - Doora Maar with a cat.
Myślę, że tomik wierszy autorki wart jest lektury, pochylenia się nad refleksyjnością autorki i jej kunsztu poetyckiego.

B. Święch kl 2B

wtorek, 1 stycznia 2013

Wpis podsumowujący pierwsze dwa miesiące prac koła


W miesiącach wrześniu i październiku miały miejsce dwa spotkania z Julią Fiedorczuk i Martą Podgórnik. Uczniowie wspólnie z nauczycielami polonistami na dodatkowych spotkaniach analizowali wybrane teksty poetyckie. Wspólnie  rozmawialiśmy na temat warsztatu pracy, związku biografii z charakterem twórczości, źródeł inspiracji poetek. W szkole wyodrębniła się stała grupa uczniów regularnie uczęszczająca na spotkania. Nauczyciele wspierali swoich podopiecznych podporządkowując niektóre zajęcia dydaktyczne rozbudowanej analizie literackiej, dbano o doskonalenie warsztatu pracy, podczas ćwiczeń udało się wypracować sprawdzone zasady analizy tekstu poetyckiego, uczniowie zdobywali wiedzę o kontekstach biograficznych, filozoficznych czy psychologicznych bez których pełne zrozumienie tekstów byłoby niemożliwe.
Wspólną satysfakcją dla wszystkich stało się dzielenie własnymi doświadczeniami 
i relacjonowanie rozmów z gośćmi. Uczniowie wspólnie redagowali notatkę ze spotkań umieszczając ją na stronie szkoły.
                                                             Koordynator   M. Młynarczyk, Agata Zbyrad

Spotkanie z Mistrzem w LO Nr XV we Wrocławiu


Spotkanie z Mistrzem w LO Nr XV we Wrocławiu

Pan  Bohdan Zadura był gościem LO Nr XV 23 listopada 2012 roku.
Wcześniej - na spotkaniu  prowadzonym w imieniu Marty Podgórnik,  dowiedziałem się, że dla poetów  debiutujących w latach dziewięćdziesiątych jest Pan Zadura Mistrzem, kimś w rodzaju autorytetu 
i opiekuna.
To jego imię i nazwisko znalazłem w jednym z wierszy M. Podgórnik, kiedy autorka mówi o zadumie nad tomem jego poezji.
Spotkanie dotyczyło warsztatu pracy poety, ale też prozaika i tłumacza. Interesowała zebranych znajomość języka węgierskiego i jego funkcjonalność w zawodzie i życiu poety. Najwięcej jednak uwagi poświęciliśmy konwencji snu w sztuce Pana Zadury. Pytaliśmy  też o sposób kształtowania przestrzeni i kreację literackich postaci. Autor  nazywa ulice, zna tajemnice opisywanego miejsca, a jednocześnie nie zdradza mam tak  ostatecznie czy jest to Rybnik, Sosnowiec, czy po prostu rzecz się dzieje ,,gdzieś’’ i przez to jest bardziej uniwersalna. Podobnie jest z bohaterami małych form prozatorskich - pojawiają się ich imiona, ale nie wiemy, na ile inspiracją do ich kreowania była rzeczywistość, a jaką rolę odegrała wena twórcy?
Gość chętnie z nami rozmawiał i mam nadzieję, że będzie nas dobrze wspominał.
                 Bartek Święch II B

Recenzja z wydarzenia poetyckiego Konkurs "Ojczyzna Polszczyzna"


Przygotowanie do Małego Finału Konkursu Ojczyzny Polszczyzny


10 listopada ma się odbyć Mały Finał Konkursu Ojczyzny Polszczyzny, do którego po części pisemnej zakwalifikowały się dwie uczennice klasy III d – Marta Jamer i Agnieszka Sucharzewska.  Przed  uczestnikami konkursu trudne zadanie – analiza językowa wiersza poety współczesnego.
Aby przygotować się dobrze do tego etapu konkursu Marta i Agnieszka wykonały szereg ćwiczeń analitycznych i interpretacyjnych. Do wnikliwej analizy wybrane zostały z pomocą nauczyciela następujące wiersze: „Góra  schodów” Mirona Białoszewskiego  oraz „Don Kiszot” Stanisława Grochowiaka.
Podczas pracy nad tekstami zwrócono uwagę na  typ liryki, sytuacje liryczną oraz  osobę mówiącą. Dokonana została interpretacja tekstów. Szczególna uwagę przywiązano do analizy wiersza, wyszukując środki językowe oraz określając ich funkcję w tekście.
Podczas rozmowy z nauczycielem wskazano kierunek dalszej pracy.

                                                                                                   Marta Jamer 3D

Recenzja książki Justyny Bargielskiej „Bach for my baby”


Czym jest dla mnie poezja Justyny Bargielskiej „Bach for my baby”?
Na pewno poszukiwaniem tego, co w życiu najważniejsze w życiu, stawia pytania o sens wartości, potrzeb człowieka, kreśli wizerunek kobiety, która szuka w życiu miłości, która za nią tęskni (Tysiąc żalów). Podmiot liryczny w ascetycznej, aczkolwiek eleganckiej konstrukcji wiersza, mówi o samotności, niezrozumieniu, dokonuje rozrachunku z własnym życiem, w niebanalny sposób spostrzega je z dystansu „Któregoś dnia wreszcie zamykam oczy i oglądam swoje życie, garść przewleczonych koralików”, nie omija tematu śmierci, jej symboliki (Na śmierć gołębia).
Pozwala przyjrzeć się sobie, uporządkować swoje życie.
„To jest moment, w którym wszystko jest na swoim miejscu”

Małgorzata Rzeźnicka

Sylwetka Justyny Bargielskiej


Justyna Bargielska urodziła się w roku 1977. Jest poetką, pisze również prozę.W 2010 r. wydała książkę prozatorską „Obsoletki” za którą otrzymała Nagrodę Literacką Gdynia 2011, znalazła się też w finale Nagrody Literackiej Nike. Debiutowała w roku 2003 tomikiem „Dating Sessions”, później ukazały się China Shipping, Dwa fiaty. Ostatnio wydany został zbiór  wierszy „Bach to baby”, w którym oprócz miłości i jej utraty dotyka też problemu jej utraty, samotności, tęsknoty za uczuciem.
Jej ekspresja wyraża się w oszczędnym, eleganckim języku, przemawiają metafory, wyliczenia, aluzje, niedopowiedzenia.

Małgorzata Wąsikiewicz

Mikołajki poetyckie - jaka książka pod choinkę?


Myślę, że jako wyjątkowy prezent zaproponowałabym książkę H. Murakamiego 
„Ślepa wierzba i śpiąca kobieta”.
Jest to zbiór opowiadań, w których zaciera się granica pomiędzy tym, co realne, prawdziwe, a snem, marzeniem, wspomnieniem. Murakami tworzy świat, gdzie nie jest istotny bieg wydarzeń, a jedynie wnioski wyciągane przez bohaterów, ich odczucia: ból, strach, zagubienie, niepewność.
Nie są więc ważne same postaci, które nie rzadko są bohaterami fikcyjnymi pochądzącymi z fantastyki- koty ludojady, mówiące kruki, cienie. Są pretekstem do refleksji nad ludzkimi słabościami, wątpliwościami, a w rezultacie do wyborów życiowych postaci.

B. Święch