Człowiek jako jedyny z wszystkich
bytów ma bezpośredni wpływ na to kim jest, wolność tę wyraża swoimi decyzjami,
myślami i słowami. Ludzkie istnienie jest zawieszone pomiędzy przyszłością a
przeszłością, ta nieustająca huśtawka chwili łatwo sprowadzić może istotę
ludzką do poczucia utraconego sensu, zagubienia czy bezsilności. Jednak ci
uważniejsi usłyszeć mogą apel o mówienie
prawdy. Jednym z elektryzujących buntowników jest Lech Janerka – łamiący głośno
komunistyczne konwenanse, woła o wolność i przebudzenie. Szeroka amplituda
emocji, zbiór prawideł na temat świata
i człowieka otwiera książkę- „Śpij Aniele mój/Bez kolacji”.
Lech Janerka pojawił się na
polskiej scenie pod koniec lat siedemdziesiątych. Występował na festiwalach piosenki studenckiej. W 1979r. założył zespół
Klaus Mitffoch. Płyta o tym samym tytule, wydana przez grupę zapisała się w
historii jako jedna z najistotniejszych w polskiej
muzyce rockowej.
Po odejściu od zespołu Janerka kontynuował karierę solową, wydawał kolejne albumy; między innymi : „Historia podwodna”(1986).Następnie
ukazywały się płyty : „Piosenki”(1989),”Ur” (1991)„Bez prądu”(1993),”Bruhaha”(1994),”Fiu
fiu”(2002) ,”Plagiaty” (2005)- ugruntowały one jego pozycję na rynku muzycznym.
Laureat Fryderyków w kategoriach – płyta alternatywna, autor roku, piosenka
roku. Uhonorowany Orderem Odrodzenia Polski.
Ten sześćdziesięcioletni wokalista
mieszka we Wrocławiu, pomimo że przez całą karierę muzyczną autor pozostawał w
cieniu, wciąż możemy odnaleźć informacje o planach koncertowych.
Wydanie tomiku zbiega się z sześćdziesiątymi urodzinami
niezależnego wokalisty. Zbiór trzydziestu trzech tekstów wybranych przez Filipa
Zawadę zawiera najsłynniejsze utwory jeszcze z czasów pracy z Klaus Mitffoch ,
takie jak : „ Ta zabawa nie jest dla dziewczynek” czy „Śpij Aniele mój”
Pisze o różnych
tematach, jego myśli uciekają do czasów wojny – ograniczeniach praw jednostki, do snu,
niekiedy do miłości .Poezja wybitnego autora to oniryczna , niekiedy brutalnie
wizja codzienności, z jaką zmierzyć się musi człowiek.
Melancholijne treści spisują historię codzienności opowiadając
bardziej lub mniej konkretnie jej epizody. Autor bawi się słowem, wyrazem,
dźwiękiem, gdyż tylko ironizująca i surrealistyczna kreacja tekstu daje
możliwość opisania prawdy w czasach politycznego zakłamania, braku wolności i
jawnej cenzury.
Powszechne, lecz niejednoznaczne w tej wizji stają się
tematy władzy, które przyjmują ponadczasowy wydźwięk - niezależnie czy poznawało się je w momencie zniewolenia, czy
we współczesnej chwili – morał pozostaje niezmienny.
Problemem wiecznie
aktualnym zdaje się być powszechny marazm, obojętność, brak jakiegokolwiek aktywizmu,
czy też zainteresowania ze strony
współczesnego społeczeństwa. Sam podmiot
identyfikuje się z częścią oślepionej kłamstwem masy, zagubiony próbuje znaleźć
przyczynę, prawdę o świecie, Bogu, ale także o sobie. Nie wywyższa się, czuje
się mały i bezsilny pośród niezahamowanej machiny wszechświata.
Często ucieka w tematykę snu. Traktuje go jako opozycję
wobec jawy i rzeczywistości. Senne płaszczyzny chronią od nudnej i banalnej rzeczywistości.
Z każdą linijką odbiorca zagłębia się w stan mistycznej
prawdy. Człowiek bardzo łatwo może odnaleźć tam siebie, swoje postępowanie –
Janerka bowiem prowadzi wewnętrzny
monolog z samym sobą, lecz także z adresatem
wymuszając od niego chwili
zastanowienia, gdyż jawnie obnaża prawdy, które tak skrupulatnie są
przemilczane.
Autor jest z jednej strony cichym głosem bezosobowej
większości, z drugiej zaś rycerzem walczącym o swoją prawdę i wolność – walczy w imię ojczyzny prywatności i
niezależności. Pragnie otworzyć oczy . Sam zastanawia się nad istnieniem Boga i
rolą człowieka w tej zniszczonej i pustej codzienności, koniecznością
cierpienia i poświęcenia wpisanych w los ludzki, nad logiką organizacji świata
czy potrzebie życia. Jego teksty są poniekąd
wskazówką – pierwszym krokiem do poznania sensu, samego siebie. Wiersze
Janerki czyta się niebywale szybko. Gra słów -
niezależnie od miejsca ich odkrywania wprowadza człowieka w trans, z
którego ciężko się wydostać – zmusza do rozważań nad egzystencją, sensem czy potrzebą . Ponadczasowe, nietypowe odsłaniają
geniusz czy niezwykły talent wrocławskiego
pisarza, budzą podziw, szacunek, niektóre wręcz paradoksalnie wymuszą uśmiech
na twarzy. W połączeniu z elektrycznym , magnetycznym echem gitary uwolnią te
najbardziej niespodziewane emocje .
Alicja KOCOWICZ
3E
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz